Za chwilę poznasz działalność brokerów danych, dowiesz się jak kupują i sprzedają Twoje najbardziej intymne informacje. Poznasz również sposoby na ochronę swoich prywatnych danych.
Kim są brokerzy danych i jak wpływają na Twoją prywatność?
Brokerzy danych to firmy, które zbierają, analizują i sprzedają informacje na temat Twojej aktywności online i zachowań konsumenckich. Interesuje ich wszystko: wiek, hobby, płeć, rodzina, co i gdzie kupujesz, gdzie się przemieszczasz. Działają na zapleczu internetu gromadząc coraz większą wiedzę o każdym z nas.
Ile razy zaskoczył Cię telefon z ofertą na temat ubezpieczeń, usług finansowych lub niezwykle korzystnej inwestycji od pracownika firmy, której z pewnością nie dawałeś/dawałaś swojego numeru kontaktowego?
Tak właśnie wygląda efekt działalności brokera danych. Nasze dane są przedmiotem handlu i paliwem dla biznesu przynoszącego milionowe zyski.
Spójrz na jeden przykład dotyczący zbierania informacji o lokalizacji użytkowników smartfonów. Da ci wyobrażenie o tym jak zyskowna jest sprzedaż danych osobowych.
Lokalizacja czyli broker w Twoim smartfonie
Serwis The Markup opisał jak Life360, popularna aplikacja służąca do śledzenia gdzie przebywają dzieci, sprzedawała precyzyjne dane lokalizacyjne milionów użytkowników (w 2020 roku miała 33 mln użytkowników na całym świecie). Informacje trafiły do kilkunastu brokerów danych, a Ci sprzedawali je każdemu chętnemu.
Ile zarabia broker? Rynek danych lokalizacyjnych szacowany jest na 12 miliardów dolarów. Firma lokalizacyjna Near chwaliła się, że ma największy zbiór danych o zachowaniach ludzi w świecie rzeczywistym”. Zawartość jej baz danych dotyczyła, uwaga, 1,6 mld ludzi z 44 krajów.
Brokerzy danych kochają smartfony, bo jak powiedział w New York Times szef firmy Thasos, tworzą dane cały czas, nawet jeśli nie dzwonimy. „To latarnie morskie. Każdy nosi przy sobie własną”. Thasos pobiera dane z ok. 1000 aplikacji na smartfony, a potem sprzedaje, np. Tesli.
W 2019 roku 1200 aplikacji na Androida miało w swoim kodzie funkcję śledzenia użytkowników, ok. 200 na system iOS, a inne badania wykazały, że śledzące skrypty są w prawie 75 proc. aplikacji ze sklepu Google Play (za serwisem Zaufanatrzeciastrona.pl)
Pamiętaj: chodzi tylko o handel informacjami gdzie przebywałeś/przebywałaś, a brokerzy mają w ofercie o wiele więcej. Np. Amazon AWS Data Exchange chwali się, że umożliwia pozyskiwanie danych w chmurze.
Jak brokerzy danych zarabiają na przetwarzaniu danych osobowych
Brokerzy mają bogaty arsenał narzędzi do wyłuskiwania informacji o użytkownikach internetu i tworzenia bazy danych o każdym z nas.
Używają np. web scrapingu czyli pozyskują informacje ze stron internetowych używając specjalnych botów przeszukujących witryny www i zbierających informacje, które później zasilają bazy danych.
Gdzie brokerzy szukają danych
Handlarze informacjami łączą dane, które pochodzą z różnych źródeł, przeszukują m.in.:
- wszystko, co wrzucasz na media społecznościowe,
- informacje podane przez Ciebie podczas rejestracji w serwisach internetowych (np. data urodzenia, miejsce zamieszkania, kod pocztowy, płeć, wiek, adres e-mail, zainteresowania),
- agregatory danych, np. serwis LinkedIn,
- ogólnodostępne bazy danych, np. dane.gov.pl/pl,
- aplikacje na smartfony,
- dane z systemów aukcyjnych,
- historię przeglądania stron internetowych,
- programy lojalnościowe, w których uczestniczysz,
- dane geolokalizacyjne pochodzące np. ze smartfonów,
- dane z transakcji online.
Jakich konkretnie informacji szukają handlarze danymi?
Lista jest długa, im więcej danych, tym lepiej dla brokera, bo wtedy Twój profil jest pełniejszy i bardziej wartościowy dla reklamodawców. Dane dotyczą m.in.:
- Imienia i nazwiska.
- Adresu oraz miejsca zamieszkania z przeszłości.
- Daty urodzenia.
- Płci.
- Stanu cywilnego.
- Informacji o rodzinie, m.in. czy masz dzieci i w jakim są wieku.
- Wykształcenia.
- Majątku i zarobków.
- Zawodu.
- Numeru telefonu.
- Adresu e-mail.
- Zainteresowań, pasji i hobby.
- Historii kredytowej (w tym ew. długów).
- Zapisów w rejestrach karnych.
- Informacji dotyczących stanu zdrowia.
- Nawyków zakupowych – co kupujesz, gdzie, kiedy i ile wydajesz w sklepach.
Te informacje to surówka, która wymaga obrobienia. Brokerzy używają zaawansowanych narzędzi do analizy, klasyfikacji i segmentacji danych, tak aby były maksymalnie przydatne dla ich klientów. Np. mogą segmentować informacje demograficzne i ustalić, jakie produkty lub usługi są najbardziej interesujące dla określonych grup wiekowych lub geograficznych.
Uporządkowane informacje idą na sprzedaż. Trafiają do firm zajmujących się agregowaniem danych, a potem do firm analitycznych. Te sprzedają je marketerom, sieciom reklamowym i innym podmiotom. Informacje i pieniądze krążą między firmami.
Bazy danych wykorzystywane są do badań rynku, automatyzacji marketingu, przygotowania skutecznej strategii inwestycyjnej, zdobycia przewagi nad konkurencją i przede wszystkim precyzyjnego profilowania reklam online w celu namierzenia potencjalnych klientów (reklama behawioralna).
Dlaczego nasze dane są tak wartościowe dla brokerów danych?
To prawdziwa żyła złota, bo pozwala im lepiej zrozumieć nasze zachowania i preferencje, a w konsekwencji lepiej targetować reklamy i oferty (nie tylko handlowe, również politycznych). Im więcej brokerzy danych wiedzą na nasz temat, tym więcej wartościowych informacji sprzedadzą swoim klientom.
Bazy danych od brokerów przydają się:
- przedsiębiorstwom – do analizy pozycji na rynku, oceny konkurentów i przede wszystkim przygotowania targetowanych reklam,
- politykom – podczas kampanii wyborczych wiedzą do kogo i z jaką reklamą trafić,
- firmom finansowym i funduszom hedgingowym (inwestycyjnym),
- zakładom ubezpieczeń – ułatwiają pracę przy dystrybucji ubezpieczeń oraz ocenie ryzyka i zawarciu umowy ubezpieczenia,
- bankom (mogą sprawdzić czy potencjalny klient nie jest oszustem),
- instytucjom badawczym,
- służbom specjalnym.
Spójrz na konkretny przykład. Pisałem wcześniej o brokerach, którzy zbierają dane lokalizacyjne użytkowników smartfonów. Dlaczego to tak cenne informacje?
Analitycy potrafią zorientować się np. które sklepy w danej galerii handlowej są najchętniej odwiedzane przez klientów (plus ich dane demograficzne), w których częściach miasta są największe potoki ludzi (i np. warto postawić market lub wybudować osiedlę) lub czy warto zainwestować w firmę (być może z danych geolokalizacyjnych wynika, że ubywa jej klientów).
To nie wszystko, okazuje się, że w przypadku wykorzystania danych „sky is the limit„. The Markup wymienia inne zastosowania:
- pomiar liczby pracowników na dodatkowych zmiana w fabrykach Tesli,
- dane o lokalizacji uczestników wieców politycznych, aby przygotować reklamę behawioralną,
- walkę z konkurencją (w 2018 roku aplikacja Burger King oferowała Whoppera za centa osobom, które zbliżyły się na 180 metrów do McDonaldsa.
Wpływ brokerów danych na prywatność
Nie masz już wątpliwości: brokerzy mają dostęp do wiedzy o naszych zainteresowaniach, wykształceniu, historii zakupów, a nawet zdrowiu, nałogach i preferencjach seksualnych. To oczywiście wpływa na naszą prywatność.
Wiele osób nie wie, że ich dane są sprzedawane i nie ma nad tym kontroli. Wystarczy zaakceptować ciasteczka lub zgodzić się na udostępnienie lokalizacji w aplikacji (np. nawigacji samochodowej czy prognozie pogody).
Na tym nie koniec. Często zgromadzone informacje przetwarzane są i sprzedawane przez różne firmy i instytucje. Na każdym etapie prywatne dane mogą wyciec, bo administrator nie zadbał należycie o ich bezpieczeństwo.
Czy należy się bać działalności handlarzy danymi osobowymi?
W UE funkcjonuje od 2018 roku RODO, czyli rozporządzenia chroniące osoby fizyczne w związku z przetwarzaniem ich danych osobowych. Zgodnie z przepisami prawa musisz w jasny sposób udzielić zgody na przetwarzanie danych: dobrowolnie, świadomie i na konkretne użycie danych i świadomie.
Dodatkowo masz prawo w łatwy sposób wycofać zgodę (często wydawcy i właściciele stron www nie ułatwiają tego zadania).
Brokerzy i ochrona prywatności. Jak to wygląda w praktyce?
Korzystając z serwisów online czytasz zapewnienie „dopasujemy się do państwa potrzeb”, objaśnienia: „przetwarzamy państwa dane osobowe uzyskane w ramach udzielonego pełnomocnictwa”, a nawet widzisz gwarancję, że „państwa dane osobowe nie będą podlegały automatycznemu procesowi przetwarzania, w tym profilowaniu”.
Jednak brokerzy masowo stosują sztuczki, które sprawiają, że nie mamy realnego wpływu, na to, co dzieje się z danymi.
Wykorzystują niejasne zgody w formularzach rejestracyjnych lub nie informują, co oznacza zaakceptowanie cookies lub zamknięcie okienka (ciasteczka będą Cię śledzić). Brak też jasnej informacji, że np. dane lokalizacyjne użytkownika z aplikacji na smartfona zostaną odsprzedane. Polityki prywatności bywają spisane tak bełkotliwym językiem, że przeciętny człowiek nie jest w stanie ich zrozumieć.
W niektórych przypadkach broker danych i jego klient wykorzystuje informacje w sposób, który jest sprzeczny z naszymi wartościami i naszą wolą, co może prowadzić do poważnych konsekwencji.
Przykład z 2021 roku. Kilka aplikacji modlitewnych dla muzułmanów współpracowało z firmą X-Mode, która sprzedawała dane lokalizacyjne użytkowników kontrahentom wojskowym (informacja za serwisem Motherboard).
Nieco wcześniej bardzo ciekawym materiał przygotowali norwescy dziennikarze z telewizji NR. Kupili od firmy Tamaco bazę danych pozwalającą na sprawdzenie, gdzie w danym momencie był konkretny smartfon. Dzięki analizie anonimowych danych, dziennikarze potrafili ustalić tożsamość losowego użytkownika i co dokładnie robił:
Jak możesz chronić swoje prywatne dane?
Istnieją sposoby, aby chronić nasze dane przed brokerami danych. Mogą to być narzędzia do ochrony prywatności, takie jak Adblockery i narzędzia do usuwania plików cookie. Możemy również kontrolować ustawienia prywatności w naszych profilach społecznościowych i ostrożnie wybierać, jakie informacje udostępniamy w sieci.
Oto inne wskazówki:
- czytaj informacje ukryte za formułkami „Jakie są cele i podstawy prawne przetwarzania Państwa danych osobowych?”,
- sprawdź ustawienia cookie w swojej przeglądarce, możesz zablokować wszystkie ciasteczka, które służą do śledzenia Twojej aktywności online,
- ogranicz liczbę aplikacji, z których korzystasz na smartfonie (wiele z nich jest za darmo, bo twórcy żyją z wydobywania i sprzedaży danych),
- przyznawaj tylko minimum uprawnień potrzebnych do korzystania z aplikacji,
- sprawdź uprawnienia (np. dotyczące lokalizacji), które przyznałeś/przyznałaś aplikacjom na telefonie,
- korzystaj z usługi VPN, regularnie łącząc się z innymi sieciami, a co za tym idzie, zmieniając adres IP komputera czy telefonu (zob. Co to jest adres IP?),
- przejrzyj ustawienia prywatności na serwisach, z których korzystasz (np. Facebook = Co wie o mnie Facebook?, Google = Co wie o mnie Google?),
- na mocy RODO możesz zażądać pełnej informacji od firmy dysponującej Twoimi danymi (administratora danych) i zażądać ich usunięcia z baz danych,
- pamiętaj, że w związku z przepisami dotyczącymi ochrony danych osobowych, przysługuje Ci prawo do wniesienia skargi w związku z przetwarzaniem danych do organu nadzorczego – Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych,
- poznaj prawa i obowiązki administratora danych osobowych czyli podmiotu, który zbiera informacje o Tobie,
- zobacz czy system operacyjny na Twoim telefonie umożliwia sprawdzenie, kto śledzi Twoją lokalizację,
- przestrzegaj zasad organizacji, które walczą z nadużyciami brokerów danych:
Zapisz się na bezpłatny 7-dniowy kurs e-mail:
PODSTAWY BEZPIECZEŃSTWA
i dowiedz się jak zabezpieczyć komputer, telefon i konta internetowe: